piątek, 18 stycznia 2013

yyy... no to tak na początek.... :)

Witam na moim blogu, który poświęcony będzie modelom RC. Moja przygoda z tym hobby rozpoczęła się wraz z zakupieniem modelu HSP Brontosaurus i to o nim będzie dzisiejszy wpis.

Decyzję o zakupie modelu podjęliśmy wraz z kolegą. Model wyglądał wtedy tak:



(F1 to zabawka córki :) )

Model robił całkiem dobre wrażenie, chociaż miejscami widać było że pochodzi z Chin :). Radość nie trwała jednak długo, bo szybko okazało się, że fabryczny pakiet NiMH 1800mAh to zdecydowanie za mało. Model wytrzymywał na nim góra 10 minut jazdy, zresztą niezbyt szybkiej. Wtedy zapadła decyzja o kupnie pakietów LiPo. Wybór padł na Pakiety Turnigy 2S 5200mAh 25-50C HardCase.
Po zamontowaniu tego pakietu w model wstąpiło nowe życie. Nie spodziewałem się, że chiński, bezfirmowy, szczotkowy silnik potrafi tak szybko jeździć :)

Naczytałem się na forach, o tym, że LiPo zabije szczotki i komutator, że silnik się spali i w sumie sprawdziło się to, ale nie do końca. Silnik jakoś wytrzymywał LiPo, chociaż co kilka minut wymagał chłodzenia, jednak pewnego dnia atak przyszedł z zupełnie innej strony - nagle wyłączyła się aparatura - tak, chińska :), a odbiornik pomimo niby zaprogramowanego Fail-Safe ogłosił "cała na przód" połaczone ze skręceniem kół w lewo. Auto zaczęło zataczać koła na placu, próbowalismy kopnąć go, żeby się przewrócił, ale niestety przewrócił się ponownie na koła zmieniając tylko kierunek i pojechał w stronę zaparkowanych aut. Zatrzymał się dopiero wbijając się pod podwozie jednego z nich. Zanim udało mi się go wydobyć, z zablokowanego silnika zaczął unosić się dym - ten silnik nigdzie już nie pojedzie.



W kwestii wyjaśnienia, jedna ze szczotek przyspawała się do komutatora wyrywając swoje mocowanie. Silnik bezszczotkowy był zamówiony już wcześniej, czekałem tylko na paczkę z Chin.

Tu wybór padł na Combo HobbyWing Ezrun 60A + silnik 4300KV 9T.



Po zamontowaniu silnika osiągi znacząco poprawiły się, model miał naprawdę wystarczająco moc, a prędkośc max. szacowana była na 50-55km/h
Jednak wymiana silnika pociągnęła za sobą konieczność wymiany różnych innych elementów:

- Łożyska kół

Fabrycznie Brontosaurus ma osie kół "łożyskowane" za pomocą mosiężnych pierścieni. Powoduje to nie tylko duże opory, ale przede wszystkim duże luzy które pogarszają i tak nie rewelacyjne prowadzenie się fabrycznego modelu.
Zakupiliśmy więc uszczelniane (ZZ) łożyska (wymagane są dwa łożyska na każde koło: 5x10x4 oraz 10x15x4). Zostały one osadzone na osiach za pomocą kleju anaerobowego (popularnie nazywanego klejem do gwintów) i zamontowane w piastach. Auto stało się dużo stabilniejsze, a koła zaczęły kręcić się bardzo lekko. Niestety, kilka z łożysk już delikatnie słychać, ale wciąż spełniają swoje zadanie.




Kolejne jazdy dawały bardzo wiele radości, chociaż wiele z nich wymagało po powrocie do domu małej reanimacji modelu. Duża moc i prędkość zaczęła odbijać się na elementach przeniesienia napędu oraz zawieszeniu.

- Półosie

Fabryczne półosie zaczęły się ukręcać, a konkretnie, to ukręcały się krótkie pręciki na ich końcach. Zamówiłem nowe w Chinach, ale nie chcąc czekać, reanimowaliśmy te uszkodzone, używając w roli pręcików kawałków szprychy rowerowej. Sprawdza się to nie gożej niż oryginalne, a może i lepiej, do dziś, żadna z naprawianych półsoi nie zawiodła.

- Zwrotnice

Najpierw poległa przednia, pękła po uderzeniu przy dość dużej prędkości prostopadle w krawężnik. Szczerze mówiąc, zdziwiłem się, że nie było innych strat. Później, okazało się, że lekko skrzywiła się też oś koła, ale poza tym wszystko dzielnie zniosło uderzenie.
Niedługo później, pękła tylna zwrotnica. To było już bardziej zastanawiające, bo uderzenie bokiem koła w korzeń nie było mocne, Kiedy pękła druga, dokładnie w tym samym miejscu wiedziałem już, że poprostu one takie są. Przy okazji zgubiłem półoś która po prostu wypadła. Zamówione zostały więc elementy aluminiowe: przednie mocowania zwrotnic, zwrotnice przednie i tylne. Po zamontowaniu okazało się też, że całe zawieszenie usztywniło się i model zaczął jeździć znacznie bardziej precyzyjnie i przewidywalnie.
Przy okazji wszystkie śruby wymienione zostały na nierdzewne, na fabrycznych zaczęła pojawiać się rdza.
Kolejną modyfikacją była stalowa zębatka odbiorcza 64T. Niestety po kilku chwilach jazdy z napędu zaczęły dochodzić dziwne odgłosy, po rozebraniu okazało się, że mosiężna zębatka atakująca zaczęła znikać. Pomysł ustawienia siły hamowania na 100% nie był najlepszy. Zębatka została więc wymieniona na nową, a odbiór powrócił na fabryczny - plastikowy. Na swoją kolej czeka też nowy stalowy atak 13T i stalowy odbiór 64T.

 



- Oś koła

Po dachowaniu spowodowanym mocnym hamowaniem z maksymalnej prędkości pękła oś koła, niestety jej konstrukcja sprawia, że materiału w miejscu otworu na pin jest po prostu mało i nie ma cudów, pękać czasem musi, na szczęście nowe osię są tanie :)



- Bronto Winter Edition

Na jazdę po śniegu model został przygotowany. odbiornik, jako jedyna część elektroniczna która absolutnie nie jest wodoodporna, wylądował w hermetycznym pojemniku, a całe autko zostało oklejone taśmą w celu maksymalnego zabezpieczenia wnętrza przed śniegiem

 


W chwili obecnej, model jeździ coraz lepiej, dał się poznać, można przewidzieć, na co trzeba zwrócić szczególną uwagę, jakie części zamówić na wszelki wypadek. 
Jednak możliwość przejechania się Traxxasem E-Revo znajomego, pokazała jak wielka jest różnica między tymi modelami. Dlatego też, wiem, że E-Revo będzie kolejnym modelem. Przez chwilę chciałem sprzedać HSP, ale doszedłem do wniosku, że zostanie "w domu". Trzeba będzie wymyślić jakieś inne przeznaczenie, narazie myślę o obniżeniu i szosowych oponach, ale to się jeszcze zobaczy....




Tak w skrócie wygląda dotychczasowa historia Brontosaurusa, kolejne wpisy postaram się robić regularnie, opisując co ciekawego dzieje się z moim modelem (modelami :) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz